poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Czekając na Berlin

na razie ostro trenuję.

Kolejny tydzień mija jak wszystkie poprzednie ale wcale się nie nudzę :-) BC2, rozbieganie, interwał, rozbieganie, BC23, rozbieganie, skipy, rozbieganie ... a mi ciągle mało. Tydzień, w którym robię mniej niż 70km już mi nie wystarcza - czuję po prostu niedosyt. Jeszcze dwa dni do pracy i jadę na urlop! Do Szklarskiej, na obóz biegowy. Pierwszy raz, więc serducho wali - co to będzie. O tym Berlinie to już zapomniałem całkowicie. Tyle się jeszcze wydarzy, że koniec września to zbyt odległa przyszłość - i dobrze przynajmniej się nie denerwuję (jak zazwyczaj). Wrzesień to miesiąc startów - zupełnie przypadkowo się tak poukładał, jak nie mój :-) Nie jestem jeszcze chyba gotowy żeby pobić wszystkie swoje rekordy ale będę walczył. Pierwszy start już 1 września, na 10km. Potem kolejny tydzień półmaraton w Pile. 15 września - sztafeta w Poznaniu (jak nas przyjmą z listy rezerwowej) i potem już On ten wymarzony Berlin, 29 września. To będzie mój pierwszy maraton, do którego się przygotowuję. Wcześniejsze biegałem "na pałę" - cud, że kończyłem. Ale tak to jest jak ambicja przerasta możliwości a treningi nie idą w parze z zaplanowanym celem. Ten rok ma to zmienić!

Ta dziura to kręgosłup - teraz muszę dbać

6 komentarzy:

  1. Znam się na bieganiu, jak wieprz na salsie, ale czy... nie za dużo tych startów, bieganych na maxa, przed tym jednym, wymarzonym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta sztafeta to charytatywna - raptem 3,8km na głowę - tu chodzi głównie o uczestnictwo a nie o wyniki. Dyszkę i półmaraton muszę zrobić bo cały czas walczę z prędkością i "zrąbaniem się w trupa" - tego za chiny nie potrafię - zawsze gdzieś tą rezerwę trzymam.

      Usuń
  2. Ja bym ewentualnie z tej sztafety zrezygnował. Połówka/10km na kilka tygodni przed maratonem to super sprawa - dużo lepsza niż każdy trening.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że się nie pogniewasz jak odpiszę Tobie to samo :-) Ta sztafeta to charytatywna - raptem 3,8km na głowę - tu chodzi głównie o uczestnictwo (zaraz odpiszę na maile :-) a nie o wyniki. Dyszkę i półmaraton muszę zrobić bo cały czas walczę z prędkością i "zrąbaniem się w trupa" - tego za chiny nie potrafię - zawsze gdzieś tą rezerwę trzymam.

      Usuń
  3. Patrząc na treningi to w Berlinie będzie koncertowo. Na ile biegniesz? Ja też startuję w Berlinie, pewnie mało możliwe żeby się w tym tłumie spotkać ale życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze niedawno marzyłem o wyniku z trójką z przodu ale jak to zwykle bywa apetyt rośnie w miarę jedzenia :-) Może uda się wykręcić same trójki - zobaczymy. Powodzenia również.

    OdpowiedzUsuń