piątek, 12 kwietnia 2013

Idą zmiany

II zakres - z czym to się je?

Czas ochłonąć po półmaratonie. Od tego tygodnia zaczynam na poważnie - brzmi jak groźba, co? Oglądając "dzienniczki" innych biegaczy doszedłem do wniosku, że chyba za mało trenuję na wyniki, które osiągam. Postanowiłem wziąć się do roboty.
Tak - postanowione. Biegam 4 razy w tygodniu.
"Taaa jasne" i co dalej? Przydałby się ktoś mądrzejszy z lepszym planem od moich (sprawdzonych na własnej skórze). No więc będzie tak:
- środa 5 kilometrów luźno...
- co to jest luźno - zapytałem.
- luźno, to znaczy masz biec dla przyjemności.
O kurcze, pomyślałem - to teraz tak będziemy trenować? No dobra, środa luźno.
- w czwartek II zakres...
- nie, nie, nie mogę. Tenisa mam (nareszcie).
- dobrze, to II zakres zrobimy w piątek.
- yyyy... to znaczy konkretnie co?
- no jak to co? 2km "luźno" a potem gimnastyka, 2 razy tempo po 100m i potem 8 km w tempie... niech pomyślę... 4:40. Przełknąłem ślinę - 4:40? - to tylko 10 sekund wolniej niż moja niedzielna walka. No - właśnie, zrobimy wolniej i zobaczymy. Sobota - wolne. A w niedzielę 15km luźno. Okej - powiedziałem.
No ta środa to mi leżała :-) Dawno nie biegałem dla przyjemności. Bez rozpraszaczy (zero muzyki) tylko Garmin i ja. Wyszło tempo 5:56 - nawet nie wiem jak to ocenić. Najważniejsze, że nic mnie nie bolało, tak jakbym niedzielę spędził na kanapie. Do tego dodatkowy atut - nowe kapcie! Poprzednie wytrzymały 1500 km i zasłużenie zostały spakowane do kartonu. Sam jestem w szoku, że tyle wytrzymały (biegałem w nich tylko po asfalcie). Za to piątek - to było coś. Samo programowanie Garmina było sztuką - wyszło mi 7 aktywności, które cierpliwie wstukałem ręcznie. Oczywiście kiedy zaczęła się kluczowa faza treningu nogi jak na zawołanie ustawiły tempo na 4:27 - intuicyjnie chyba. Jest dobrze - nawyk pozostał :-) Dziś można wolniej. I tak sobie "pobiegłem". Końcówka naprawdę była fajna (gdyby nie "baba" z telefonem - kiedyś opiszę ten fenomen) - muzyka idealnie w rytmie, ciepło i nawet wiatr mi nie przeszkadzał.
Naprawdę lubię biegać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz