poniedziałek, 23 grudnia 2013

List do Gwiazdora

Drogi Gwiazdorze,

mam nadzieję, że widzisz - Endomondo jest dostępne bez ograniczeń - jak walczę z przeciwnościami pogodowymi, aktywnymi zwłaszcza o tej porze roku. Ciemność i wszechogarniająca wilgoć na ulicach naprawdę nie sprzyjają wybieganiu na treningi, zwłaszcza w okolicach godziny 19:00 - 20:00, kiedy to po całym dniu w pracy mam szansę przebrać się w strój "roboczy" i udać się na zasłużony trening. Zaplanowane od kwietnia treningi realizowałem skrupulatnie, a nawet czasami nadgorliwie - za szybkie tempo też jest niedobre i starałem się go unikać - bo wiem, że człowiek uczy się przez całe życie. Na ścieżkach biegowych zawsze pozdrawiałem mijanych biegaczy, nawet jeśli biegali w kurtkach puchowych, bo mam świadomość, że należy zachowywać się z godnością i należnym szacunkiem do pracy innych - oni przecież też szlifują formę na nadchodzący sezon biegowy lub też wakacyjny. Na szybkie treningi biegu ciągłego w drugim zakresie a nawet na zwykłe rozbiegania, które odbywały się po zmroku czyli w niesprzyjających warunkach oświetleniowych zawsze brałem oświetlenie przednie - białe i tylne - czerwone, aby kierowcy samochodów i rowerzyści polujący na mnie mieli jeszcze lepszą orientację w szybko zmieniającym się krajobrazie. Zainwestowałem nawet w pulsujące źródła światła - czego nie robi się dla przyjaźnie nastawionych innych użytkowników dróg publicznych. Tak, przyznaję się bez bicia, w sobotę, biegnąc w tempie ~4:13 min/km pozdrowiłem powszechnie znanym zwrotem "wal się" panią, która próbowała mi pokazywać, że droga osiedlowa jest wyłącznie do jej dyspozycji i nie powinienem jej przeszkadzać swoją osobą, zapewne w drodze po świątecznego karpia. Oczywiście, zgodnie z zasadą "bądź dla kogoś inspiracją", również i w tym roku postarałem się aby grono biegaczy (i nie tylko) urosło o kilka (a nawet kilkaset) kolejnych osób, które zrobią coś dla siebie i swoich zmęczonych życiem organizmów. Na podsumowania przyjdzie jeszcze pora ale wspomnę tylko, że mam już w nogach ponad 2800 km w tym roku i z tego powodu musiałem pozbyć się dwóch par butów, które i tak nieźle mnie niosły przez ten czas. Czapkę noszę - oczywiście, bez niej nie ruszam się na wybieganie - słowo honoru. Dbam o zdrowie i higienę, staram się wysypiać w rytm zegara biologicznego aby z pełną mocą oddawać skumulowaną energię podczas treningów. W całym 2013 roku opuściłem raptem 3 (słownie trzy) dni treningowe, świadomy, że tej luki nie da się nadrobić dobrą miną - mam tylko nadzieję, że nie wpłynie to zbyt mocno podczas procesu przydzielania świątecznych prezentów.
Gdybym więc mógł napisać, że pomimo strat, to butów nie potrzebuję - obecne wystarczą mi jeszcze na jakieś 1000 km - rajtków, kurtek, bluz, koszulek, spodenek, czapek, rękawiczek, skarpetek też nie potrzebuję, bo zazwyczaj zakładam na siebie po jednej sztuce a po bieganiu wietrzę i piorę (dokładnie to żona pierze) tak by na kolejny trening były jak nowe. Garmin też, nie mogę narzekać, spisuje się znakomicie a użytkowany w chwilach słabości odtwarzacz też mi wystarcza. Torebkę na dokumenty, pasek do numeru startowego, opaski kompresyjne już posiadam. Nie proszę też o lepsze wyniki, na które trzeba po prostu zapracować, ani o dłuższe dystanse pokonywane na zawodach, ani o szybsze tempo, ani o niższe tętno. Jeśli mógłbym o cokolwiek prosić to chciałbym w tym roku pod choinkę otrzymać motywację. Motywację do pokonywania swoich słabości, które ogarniają mnie przed każdym mocnym treningiem a tuż po wprawiają w stan euforii z osiągniętego rezultatu.
Wiem, że to tak trudne jak treningi o tej porze roku, a może nawet jeszcze bardziej, ale byłbym bardzo wdzięczny za spełnienie mojej prośby. Jeśli i Tobie zabraknie tego o czym ja marzę, poniżej znajdziesz specjalny film, który zmontował Błażej

Wybiegany

PS mam nadzieję, że nie obrazisz się, że wysłałem w Twoim imieniu list do pewnego chorego chłopca, za którego powrót do zdrowia cała biegowa ferajna a zwłaszcza Bo, Krasus i ja trzymamy kciuki. Pozdrawiam W.


poniedziałek, 9 grudnia 2013

Smashing Pąpkins - zabieramy Was jeszcze dalej...

Ledwo wróciłem z Torunia, po ataku "zimy" stulecia, która jak zwykle zaskoczyła drogowców - zwłaszcza na drodze krajowej nr 5 oraz 15 i super półmaratonie Św. Mikołajów, w którym całą drogę przegadałem z Błażejem Suchą Szosą, a już pędzimy dalej! Tak, Smashing Pąpkins nie zapomina o swoich fanach - mamy niespodzianki, można powiedzieć - prosto ze Świątecznego wora :-)

Najpierw oczywiście rozstrzygnięcie konkursu "Poka Swoją Pąpkę" gdzie Jury ubawiło się po pachy oglądając wyczyny i zmyślne formy "pąpowania" przygotowane przez uczestników konkursu. Tym razem jednak byliśmy zgodni w swoich wyborach. Pierwsza nagroda, w postaci "Złotej pąpki" wędruje do... Ewy! (aplauzo) Brawo Ewa, gratulujemy. Konwencja filmu idealnie trafiła w gusta szanownej wyroczni i oto nagroda główna przyznana. W swej wspaniałomyślności postanowiliśmy także nagrodzić wyczyny Piotra, który urzekł nas całokształtem zaprezentowanej pracy :-) W związku z tym postanowiliśmy dorzucić obojgu po koszulce Smashing'owej - w uznaniu za trud włożony we wspinaczkę na Everest i poświęcenie w krzewieniu kultury fizycznej portalu YouTube. Tym razem nagród nie wysyłamy! Nagrody przekażemy osobiście - prosimy więc o "niezwłoczny" kontakt z organizatorami drogą elektroniczną :-)

Oto nagrodzone filmy:




Oczywiście, w ramach podsumowań, nie sposób pominąć pierwsze zimowe "wpąpowanie" na Everest, które atakiem szczytowym dnia 3 grudnia 2013 ok. 22:30 (czasu Endomondo) zakończyło wyścig "Pąpujemy na Everest". Tą rywalizację, dzięki determinacji setek ludzi, którzy do nas aktywnie dołączyli w trakcie wyścigu i niechlubnej (niestety) wpadce Endo - Smashing Pąpkins zwyciężyło.
Brawa dla obu drużyn i uczestników przede wszystkim. Kto ma ochotę powspominać - filmik czeka a nowy już tuż, tuż...



Jak już zdążyliście się przyzwyczaić - koniec, w naszym przypadku, oznacza zawsze jakiś początek (tu szelmowski uśmiech) - tak, spakujcie dobrze plecaki, torby i ekwipunek - zabieramy was z Himalajów. Gdzie? Daleko! "W 400 tysięcy dookoła świata" - przecież Wasz trud w wypracowanie formy "pąpkowej" nie może się zmarnować. Oto co czeka Nas w najbliższych tygodniach:


Regulamin zabawy „W 400 tysięcy dookoła świata”

1. „W 400 tysięcy dookoła świata”, to rozpoczynająca się 10 grudnia 2013 r. zabawa sportowa, w której dwie drużyny: ObozyPompkowe.pl oraz Smashing Pąpkins rywalizują o to, która pierwsza za pomocą brzuszków i pompek okrąży ziemię (40 tys. km). Jedno poprawnie wykonane powtórzenie to 0,1 km, zatem do okrążenia globu trzeba wykonać 400 tys. powtórzeń ćwiczeń.

2. Trenujemy cztery dni w tygodniu: dwa razy robimy brzuszki i dwa razy pompki (jak ktoś nie lubi jednego z ćwiczeń, to wykonuje tylko to co lubi, ale maksymalnie dwa razy).

3. Tydzień zaczyna się w poniedziałek i kończy w niedzielę.

4. Każdego dnia treningowego wykonujemy pięć lub sześć serii brzuszków/pompek z 90-sekundowymi przerwami pomiędzy nimi. Można korzystać z przytoczonego poniżej planu treningowego, ale nie jest on obowiązkowy. Sześć serii mogą robić osoby, których rekord liczby wykonanych bez odpoczynku (przerwy) brzuszków/pompek wynosi 60 lub więcej oraz ci, którzy trenują wg przytoczonego planu i plan przewiduje danego dnia sześć serii.

Kobiety, które nie są w stanie bez odpoczywania zrobić pięciu klasycznych pompek, mogą robić tzw. pompki damskie. Mogą, ale nie muszą.

5. Brzuszki wykonujemy w sposób zaprezentowany na filmie (obejrzyjcie go!):



6. Proponujemy rozpoczęcie od testu brzuszkowego i pompkowego: po rozgrzewce robimy jak najwięcej brzuszków/pompek i zapamiętujemy liczbę. Na jej podstawie można rozpocząć plan treningowy (poniżej) od danego tygodnia. Test nie jest obowiązkowy, można trenować wg własnej rozpiski, ważne by robić to zgodnie z zasadami opisanymi w pkt 1.

7. Ćwiczenia wykonujemy płynnie, bez odpoczywania w danej serii, skupiając się na poprawności wykonania.

UWAGA: Jeżeli w czasie robienia brzuszków zaczynają boleć Cię plecy, to znaczy, że brzuch już nie trzyma sylwetki – czyli brzuch się zmęczył i przyszła pora na zakończenie serii/treningu.

8. Każdy uczestnik zabawy dołącza do jednej z dwóch drużyn: ObozyPompkowe.pl lub Smashing Pąpkins

UWAGA: Wykluczona jest obecność w obu drużynach (czytelników mojego bloga zapraszam tu Smashing Pąpkins)

9. Ćwiczenia zliczamy w aplikacji Endomondo jako sport wybierając „inne”. Każde powtórzenie zapisujemy jako 0,1km. Tak samo zapisujemy brzuszki jak i pompki. Jeśli danego dnia zrobisz 45 pompek, zapisujesz to jako 4,5 km, a 88 brzuszków to 8,8 km.

10. Zasady w skrócie: dwa razy w tygodniu robimy brzuszki i dwa razy w tygodniu pompki (nie wykonujemy dwóch treningów tego samego dnia). Zależnie od poziomu zaawansowania robimy pięć lub sześć serii, a pomiędzy seriami musi być 90 sekund przerwy. Ćwiczenia wpisujemy do Endomondo jako “inne”. Jedno powtórzenie to 0,1km. Można oczywiście trenować mniej, ale nie można więcej.

Tutaj znajdziesz propozycję planu treningowego (pompki i brzuszki):

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 1-6 powtórzeń:
Tydzień 0, dzień 1: 1, 2, 3, 2, max ale nie mniej niż 1
Tydzień 0, dzień 2: 2, 3, 3, 3, max ale nie mniej niż 2
Dopiero zaczynasz więc jesteś BrzóchStarter / PąpStarter!

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 7-10 powtórzeń:
Tydzień 1, dzień 1: 2, 3, 4, 4, max ale nie mniej niż 2
Tydzień 1, dzień 2: 3, 4, 4, 4, max ale nie mniej niż 3
Jesteś już BrzóchBeginner / PąpBeginner!

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 11-14 powtórzeń:
Tydzień 2, dzień 1: 4, 4, 5, 4, max ale nie mniej niż 4
Tydzień 2, dzień 2: 5, 5, 6, 5, max ale nie mniej niż 5
Jesteś już BrzóchCadet / PąpCadet!

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 15-18 powtórzeń:
Tydzień 3, dzień 1: 6, 6, 7, 6, max ale nie mniej niż 6
Tydzień 3, dzień 2: 7, 7, 8, 7, max ale nie mniej niż 7
Jesteś już BrzóchSkaut / PąpSkaut!

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 19-23 powtórzeń:
Tydzień 4, dzień 1: 8, 8, 9, 8, max ale nie mniej niż 8
Tydzień 4, dzień 2: 9, 9, 11, 10, max ale nie mniej niż 9
Jesteś już BrzóchZuch / PąpZuch!

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 24-27 powtórzeń:
Tydzień 5, dzień 1: 10, 10, 12, 11, max ale nie mniej niż 10
Tydzień 5, dzień 2: 11, 11, 13, 12, max ale nie mniej niż 11
Jesteś już BrzóchAs / PąpAs!

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 28-30 powtórzeń:
Tydzień 6, dzień 1: 12, 12, 14, 13, max ale nie mniej niż 12
Tydzień 6, dzień 2: 13, 13, 14, 15, max ale nie mniej niż 13
Jesteś już BrzóchDżoker / PąpDżoker!

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 31-35 powtórzeń:
Tydzień 7, dzień 1: 14, 14, 16, 14, max ale nie mniej niż 15
Tydzień 7, dzień 2: 15, 15, 16, 17, max ale nie mniej niż 15
Jesteś już BrzóchHiroł / PąpHiroł!

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 36-40 powtórzeń:
Tydzień 8, dzień 1: 16, 16, 18, 18, max ale nie mniej niż 16
Tydzień 8, dzień 2: 17, 19, 17, 18, max ale nie mniej niż 17
Jesteś już BrzóchGóru / PąpGóru!

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 41-49 powtórzeń:
Tydzień 9, dzień 1: 19, 21, 20, 19, max ale nie mniej niż 19
Tydzień 9, dzień 2: 21, 21, 23, 21, max ale nie mniej niż 22
Jesteś już BrzóchCzempion / PąpCzempion!

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 50-59 powtórzeń:
Tydzień 10, dzień 1: 23, 25, 23, 24, max ale nie mniej niż 24
Tydzień 10, dzień 2: 20, 20, 30, 20, 20, max ale nie mniej niż 20
Jesteś już BrzóchTrainer / PąpTrainer!

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 60-69 powtórzeń:
Tydzień 11, dzień 1: 20, 20, 35, 20, 25, max ale nie mniej niż 20
Tydzień 11, dzień 2: 20, 20, 40, 25, 25, max ale nie mniej niż 20
Jesteś już BrzóchMiszcz / PąpMiszcz!

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 70-79 powtórzeń:
Tydzień 12, dzień 1: 20, 25, 35, 30, 30, max ale nie mniej niż 20
Tydzień 12, dzień 2: 30, 30, 40, 30, 20, max ale nie mniej niż 20
Jesteś już BrzóchDocęt / PąpDocęt!

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 80-89 powtórzeń:
Tydzień 13, dzień 1: 30, 30, 45, 20, 35, max ale nie mniej niż 20
Tydzień 13, dzień 2: 20, 40, 30, 50, 30, max ale nie mniej niż 30
Jesteś już BrzóchProfesor / PąpProfesor!

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 90-99 powtórzeń:
Tydzień 14, dzień 1: 20, 35, 50, 32, 40, max ale nie mniej niż 30
Tydzień 14, dzień 2: 20, 30, 60, 30, 50, max ale nie mniej niż 26
Jesteś już BrzóchWinner / PąpWinner!

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 100-109 powtórzeń:
Tydzień 15, dzień 1: 30, 40, 50, 60, 40, max ale nie mniej niż 40
Tydzień 15, dzień 2: 30, 45, 55, 65, 50, max ale nie mniej niż 40
Jesteś już BrzóchChief / PąpChief!

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 110-119 powtórzeń:
Tydzień 16, dzień 1: 30, 50, 60, 76, 60, max ale nie mniej niż 50
Tydzień 16, dzień 2: 30, 55, 65, 80, 60, max ale nie mniej niż 55
Jesteś już BrzóchMaster / PąpMaster!

Jeśli robisz więcej niż 120 powtórzeń jednorazowo - spróbuj zostać PąpMasterChief:
Tydzień 17, dzień 1: 30, 50, 60, 76, 60, max ale nie mniej niż 50
Tydzień 17, dzień 2: 30, 50, 60, 76, 60, max ale nie mniej niż 55
Jesteś już BrzóchMasterChief / PąpMasterChief. Gratulacje!

poniedziałek, 25 listopada 2013

Historia pewnej rywalizacji czyli... kolejny konkurs

To, że internet radykalnie zmienił czas oczekiwania na dostęp do informacji wiemy nie od dziś. Jako fizyk korzystałem z wynalazku z CERN już na początku lat 90 ale nie spodziewałem się, że popularyzacja "www" skróci tak bardzo odległości i wyeliminuje bariery związane z ich pokonywaniem. Suchą Szosą ma do mnie 300 km, ja do Krasusa mam 300 km, stamtąd do Bo jest już blisko, raptem... 300 km. W ostatnim czasie pokonywaliśmy te odległości naprawdę setki razy. 

Ale od początku...


Jesienna nuda to sformułowanie, które mnie raczej nie dotyczy. Okazało się, że pozostałej trójki z naszego teamu także nie. Aby nie dać się zimie i zachować do wiosny świetną formę zaplanowaliśmy udostępnić choć cząstkę naszego ADHD w postaci Smashing Pąpkins i rywalizacji z Obozybiegowe.pl w ramach wyzwania na Endomondo pt. Pąpujemy na Everest. Wasze zaangażowanie w to wydarzenie i codzienny entuzjazm z jakim podchodzicie do treningów wprawił nas po prostu w osłupienie.
Czytając wszechobecne wpisy, o wspólnych osiągnięciach, trudno oprzeć się wrażeniu, że nasz plan się powiódł - czerpiecie identyczną satysfakcję z uprawiania sportu jak my - i tak trzymać!

Z tej okazji powstał więc film. Film o Waszych i naszych czyli Naszych wspólnych zmaganiach.
Sporo myślałem nad jego koncepcją i próbowałem to sobie jakoś poukładać w głowie przez blisko półtora tygodnia. Kiedy się zdecydowałem na ścieżkę dźwiękową poszło już gładko - rozpisałem plan i wziąłem się za montaż. Nakręciliśmy materiały - każdy tym co miał, czyli telefonami - naprawdę niewiele nam trzeba. Przy tej okazji macie niepowtarzalną możliwość obejrzenia nas, na "żywo", w trakcie "Pąpowania na Everest". Jest Bo, jest Krasus, jest Suchą Szosą i jestem tam ja.

fragment storyboard w oryginale

Muzyka i obraz maiły oddać niesamowitą atmosferę i energię Naszej rywalizacji - to miał być po prostu dynamit. Czy się udało? Efekt końcowy znajdziecie poniżej - koniecznie głośno i w HD, na pełnym ekranie. To tylko, i zarazem, 1 minuta i 56 sekund, w których starałem się zamknąć emocje, wytrwałość i zaangażowanie Wszystkich biorących udział w "Pąpowaniu na Everest" - bez względu na przynależność do drużyny. Naprawdę, dzięki za udział !


Macie jeszcze ochotę dołączyć? Serdecznie zapraszam do ekipy Smashing Pąpkins na Endomondo

A teraz pora na konkurs. Konkurs "Poka swoją Pąpkę". Jego zasady są maksymalnie proste:

- uczestnikiem może być każdy biorący udział w rywalizacji na Endomondo Pąpujemy na Everest
- w ramach konkursu robicie zdjęcie lub nagrywacie krótki film (maksymalnie 30 sekund)
- wrzucacie ten materiał jako komentarz do mojego wpisu pt. "Konkurs: Poka swoją Pąpkę" (link FB)
- wśród wszystkich uczestników, bez względu na drużynę, jury wybierze zwycięzcę
- skład jury będzie następujący: Bo, Krasus, Suchą Szosą, Wybiegany
- nagroda dla zwycięzcy to "Złota Pąpka"
- dodatkowo, ze wszystkich przesłanych materiałów zmontuję kolejny film
- konkurs trwa do końca dnia 01.12.2013 roku

niedziela, 17 listopada 2013

VI Tatrzański Bieg Pod Górę

czyli bieg na Kasprowy Wierch 2013.


Tatry - moje ulubione
Tak, zdecydowanie był to bieg, na który czekałem i warto było :-) Mogę śmiało powiedzieć,że dwadzieścia dni wcześniej czekałem na maraton berliński z podobnymi wypiekami na twarzy. Mimo, że dystans był pięciokrotnie krótszy ale za to w jakich okolicznościach przyrody! Zapisy trwały jeszcze krócej niż na Berlin bo raptem 25 minut a miejsc było tylko 400. Potem pozostało już tylko trenować - tylko gdzie i co? Uznałem, że pójdę na żywioł i większym problemem będzie dobór ubrania niż strategia biegu. Zakładając, że moje prognozy mnie nie zawodzą byłem pewien, że krótkie spodenki założę na pewno ale co na górę? To pytanie nurtowało mnie już od pół roku. Liczyłem, że im bliżej startu tym moje wątpliwości będą mniejsze - gdzież tam, było wręcz odwrotnie. Wyjeżdżając w czwartek z Poznania uznałem, że zabieram wszystko co mam i zdecyduję w dniu biegu jako, że od tygodnia, na górze, padał śnieg z deszczem na przemian.

... tymczasem na górze
Nastał wreszcie dzień biegu czyli sobota 19.10.2013 - temperatura stabilna na górze -8 stopni i biało jak zimą. Ale jazda - w to mi graj, czyli im gorzej tym lepiej. Mając już wcześniejsze doświadczenia z Biegu do Morskiego Oka - tym razem zdecydowałem się oddać spodnie i kurtkę puchową do depozytu, żeby nie latać po Kasprowym z mokrą dupą i marznąć na kość w razie gdyby moja "najlepsza kibicka na świecie" nie zdążyła wjechać kolejką na górę.

Tutaj za chwilę pojawią się biegacze
Standardowa rozgrzeweczka - 2 km i gimnastyka. Powoli robiło mi się ciepło ale byłem spokojny, wiedziałem, że im dalej będę od startu tym zimniej mi będzie a to uczucie będzie potęgował bardzo silny wiatr, który wiał już od kilku dni.

podczas rozgrzewki
Jak zwykle w Tatrach - policzono nas skrupulatnie od 1 do 344 i ustawiliśmy się na starcie. Udało mi się dopchać do pierwszej linii aby zająć dobre miejsce. Strategię miałem taką: od początku "lufa" aż do Myślenickich Turni bo potem już "podobno" nie da się biec. Zdecydowałem się zostać tylko w koszulce kompresyjnej z długim rękawem i cieniutkiej kurteczce - idealny wybór, którego nie żałowałem ani przez chwilę. Strzał z pistoletu i poszli. Rany boskie jak szybko!

Poszli...
Po pierwszych kilkuset metrach spojrzałem na Garmina - tempo 3:30 min/km, pod górę! Nie, nie, panowie pomyślałem - chciałem szybko, ale nie sprintem, ja mam zamiar dobiec. Po 2 km dotarliśmy do Kuźnic i szlaku na Kasprowy. Już było spokojnie, choć czułem, że ten początek był za szybki i może być ciężko.

Kuźnice
Faktycznie, do Myślenickich można było sobie gnać - jak ktoś potrafił, a potem już wąsko i schody. Wspinaczka po tych schodach dała mi się we znaki. Uda pracowały pełną parą, oczywiście tą, która mi jeszcze pozostała. Nawet się nie obejrzałem jak dotarłem do kosodrzewiny i z zadumy wyrwała mnie tabliczka 3 km.


Hipnotyzujące, zimowe, tatrzańskie widoki tylko na moment uwolniły mój mózg i pozwoliły pomyśleć. Jak kurde 3 km? W okolicach stacji przesiadkowej było 4 km. Olśnienie przyszło za moment - tabliczki pokazują odległość do szczytu, kretynie! Ale co tam tabliczki. Widoki, widoki i jeszcze raz widoki. Ośnieżone Tatry na tle idealnie błękitnego nieba to największa nagroda dla miłośnika tych gór.


Na pełne skupienie nie pozwalał tylko odgłos wyjącego wiatru i oddech tak głęboki i szybki, jak podczas pompowania roweru ręczną pompką (lub robienia "pąpek"). To moje płuca, próbowały jak miechy dostarczyć dostatecznej ilości tlenu, który mój organizm zużywał tak szybko jak prom kosmiczny paliwo stałe. Tabliczka 2 km chyba została wyrwana przez wiatr bo w oczy rzuciła mi się dopiero ta, oznaczona 1 km. Spojrzałem na zegarek 59 minut za mną - powoli zbliżam się do szczytu - pomyślałem i szczelniej nasunąłem kaptur na głowę, którą wiatr próbował mi od dłuższego czasu urwać.

teoretycznie już blisko
Na tym etapie trawersowaliśmy już od dawna gęsiego a na wyprzedzenie jednej osoby zużywałem tyle energii, że szło  mi to coraz gorzej, zwłaszcza od momentu gdy wpadłem po "spodenki" w śnieg. 500 m i sapię jak lokomotywa ale ciągnę do przodu jak lodołamacz - mimo, że przed sobą widzę na wąskiej ścieżce tylko plecy poprzedzającego mnie zawodnika. Z amoku wyrywa mnie głos "sorry, przepuście mnie chłopaki!" - to finiszująca 3 zawodniczka w K30 zwróciła mi uwagę, że do mety pozostało ledwo 20 m. Ale za to jakie. Stromizna podejścia była już taka, że miałem napęd na 4 łapy.

przed szczytem
Musiałem podtrzymywać się rękoma aby sprawnie poruszać się do przodu. Grupka wiernych fanów biegów górskich i łopoczące na wietrze flagi oznaczały metę. Tak, frajda się skończyła. Ledwo dotarłem na szczyt i oniemiałem. Lśniące w blasku słońca, ośnieżone szczyty Beskidu, Świnicy i Kościelca przytłoczyły mnie swym pięknem.

Kościelec
Ale co tak zimno? Zauważyłem, że szybko stygnę będąc wystawionym na pastwę wichury i ujemnej temperatury. Gdzie mój support?!? Rozejrzałem się szybciutko i bez zastanowienia puściłem się w dół do stacji końcowej aby schronić się przed zimnem.


Stojąc w kolejce do depozytu zobaczyłem moich kibiców wysiadających z wagonika - mieli jeszcze nadzieję, że zdążyli do czasu aż im nie pokiwałem :-)

ta frajda - bezcenna
Mogę śmiało powiedzieć, że to najlepszy mój bieg w tym sezonie. A czas, a miejsce? 1g:15m:40s i 22 miejsce w M40 - poprawiam się, choć do "górali" mi jeszcze daleko.

wtorek, 12 listopada 2013

Pompki 3x w tygodniu

Sprawdzony plan na treningi 3 x pompki:

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 1-6 pompek
Tydzień 0, dzień 1: 1, 2, 3, 2, max ale nie mniej niż 1
Tydzień 0, dzień 2: 2, 3, 3, 3, max ale nie mniej niż 2
Tydzień 0, dzień 3: 2, 3, 4, 4, max ale nie mniej niż 2
Jesteś już PąpBeginner

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 7-14 pompek
Tydzień 1, dzień 1: 3, 4, 4, 4, max ale nie mniej niż 3
Tydzień 1, dzień 2: 4, 4, 5, 4, max ale nie mniej niż 4
Tydzień 1, dzień 3: 5, 5, 6, 5, max ale nie mniej niż 5

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 15-23 pompki
Tydzień 2, dzień 1: 6, 6, 7, 6, max ale nie mniej niż 6
Tydzień 2, dzień 2: 7, 7, 8, 7, max ale nie mniej niż 7
Tydzień 2, dzień 3: 8, 8, 9, 8, max ale nie mniej niż 8
Jesteś już PąpCadet

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 24-29 pompek
Tydzień 3, dzień 1: 9, 9, 11, 10, max ale nie mniej niż 9
Tydzień 3, dzień 2: 10, 10, 12, 11, max ale nie mniej niż 10
Tydzień 3, dzień 3: 11, 11, 13, 12, max ale nie mniej niż 11

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 30-37 pompek
Tydzień 4, dzień 1: 12, 12, 14, 13, max ale nie mniej niż 12
Tydzień 4, dzień 2: 13, 13, 14, 15, max ale nie mniej niż 13
Tydzień 4, dzień 3: 14, 14, 16, 14, max ale nie mniej niż 15

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 38-44 pompki
Tydzień 5, dzień 1: 15, 15, 16, 17, max ale nie mniej niż 15
Tydzień 5, dzień 2: 16, 16, 18, 18, max ale nie mniej niż 16
Tydzień 5, dzień 3: 17, 19, 17, 18, max ale nie mniej niż 17
Jesteś już PąpTrainer

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo zrobisz maksymalnie 45-59 pompek
Tydzień 6, dzień 1: 19, 21, 20, 19, max ale nie mniej niż 19
Tydzień 6, dzień 2: 21, 21, 23, 21, max ale nie mniej niż 22
Tydzień 6, dzień 3: 23, 25, 23, 24, max ale nie mniej niż 24

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo zrobisz maksymalnie 60-75 pompek
Tydzień 7, dzień 1: 20, 20, 30, 20, 20, max ale nie mniej niż 20
Tydzień 7, dzień 2: 20, 20, 35, 20, 25, max ale nie mniej niż 20
Tydzień 7, dzień 3: 20, 20, 40, 25, 25, max ale nie mniej niż 20

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo zrobisz maksymalnie 76-90 pompek
Tydzień 8, dzień 1: 20, 25, 35, 30, 30, max ale nie mniej niż 20
Tydzień 8, dzień 2: 30, 30, 40, 30, 20, max ale nie mniej niż 20
Tydzień 8, dzień 3: 30, 30, 45, 20, 35, max ale nie mniej niż 20
Jesteś już PąpChief

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo zrobisz maksymalnie 91-110 pompek
Tydzień 9, dzień 1: 20, 40, 30, 50, 30, max ale nie mniej niż 30
Tydzień 9, dzień 2: 20, 35, 50, 32, 40, max ale nie mniej niż 30
Tydzień 9, dzień 3: 20, 30, 60, 30, 50, max ale nie mniej niż 26

Jeśli robisz więcej niż, 110 jednorazowo - spróbuj zostać PąpMaster:
Tydzień 10, dzień 1: 30, 40, 50, 60, 40, max ale nie mniej niż 40
Tydzień 10, dzień 2: 30, 45, 55, 65, 50, max ale nie mniej niż 40
Tydzień 10, dzień 3: 30, 50, 60, 76, 60, max ale nie mniej niż 50
Jesteś już PąpMaster.

Smashing Pąpkins - szykujcie się na nowe wyzwanie!

Ledwo sezon biegowy się zakończył, minął okres roztrenowania, nie zdążyłem nawet opublikować relacji z Kasprowego a tu masz, nowe idzie. Oczywiście biegam, nic z tych rzeczy abym zapomniał o przyjemnościach :-) Z niezatapialną ekipą Bo (klik), Krasusem (klik) i Błażejem Suchą Szosą (klik) przygotowaliśmy kolejną inicjatywę: będziemy robić pompki. Tu na wstępnie wyjaśnię, że jednomyślnie uznaliśmy, że te nasze to nie będą takie sobie zwyczajne pompki - to będą "pąpki". Nazwa naszej drużyny była już tylko formalnością. Tak narodziła się ekipa Smashing Pąpkins. Aplauz!

Dlaczego "pąpki"? Ano dlatego, że o ogólną sprawność organizmu trzeba dbać a pompki (w wykonaniu Smashing Pąpkins - "pąpki") są świetnym ćwiczeniem pozwalającym utrzymać górne partie mięśni w doskonałej formie a biegacze, nie zawsze muszą wyglądać jak patyki. Nam oczywiście jest zawsze mało - taką już jesteśmy ekipą, więc nie będzie zwykłego pompowania - no jasne - będzie rywalizacja. I to jaka! Będziemy "pąpować" na Everest - tak, tak, nie pomyliłem się. Mamy zamiar "pąpkami" dotrzeć na sam szczyt najwyższej góry świata i to zimą :-)
Wyzwanie przyjęła drużyna ObozyBiegowe.pl, która dzielnie stawi nam czoła jako ObozyPompkowe.pl. Aby dołączyć do naszej ekipy (zaznaczam słowo NASZEJ) i zadbać o kondycję nie tylko nóg - zapraszam do drużyny "Smashing Pąpkins" na Endomondo (klik) - dołączajcie jeśli macie ochotę poćwiczyć i dobrze się przy tym bawić. Oczywiście, mając na uwadze, że nie wszyscy są mistrzami w robieniu pompek a co dopiero "pąpek" i przyda się jakiś plan - poniżej znajdziecie ten, według którego ćwiczę ja. Mogę śmiało powiedzieć, że jest atestowany ponieważ właśnie zrealizowałem go w całości i dla sprawdzenia wykonałem w jednej serii 96 "pąpek". Poćwiczę jeszcze trochę i stówa pęknie jak nic - oczywiście z Waszą pomocą. Byłbym zapomniał - będą oczywiście nagrody :-)


Regulamin Pąpowania na Everest:

1. Robimy pompki albo pąpki (kto co woli) – trzy razy w tygodniu po pięć lub sześć serii, z każdym tygodniem więcej. Kobiety, które robią maksymalnie pięć pompek zwykłych, mogą robić tzw. pompki damskie. Mogą, ale nie muszą.

2. Proponujemy wykonywanie treningu wg poniższego planu, ale nie jest to obowiązkowe, można stosować własny plan. Ważne, by robić pięć-sześć serii (pięć serii dla osób, które jednorazowo robią poniżej 60 pompek, sześć serii dla tych, którzy są w stanie zrobić więcej) z przerwami 1min30sek pomiędzy seriami.

3. Proponujemy rozpoczęcie od testu pompkowego -> po rozgrzewce robimy jak najwięcej pompek i zapamiętujemy liczbę. Na jej podstawie można rozpocząć plan treningowy (poniżej) od danego tygodnia.

4. Chcemy zrobić jak najwięcej pompek, ale nie przekraczamy liczby dni treningowych w tygodniu (trzy) i liczby serii w jednym treningu (pięć lub sześć - zależy od poziomu zaawansowania - szczegóły w pkt 2).

5. Pomiędzy seriami robimy 1min 30sek przerwy, by kolejne serie robić na tzw. niepełnym wypoczynku. Pomiędzy dniami treningowymi powinien wystąpić co najmniej jeden dzień na regenerację.

6. Pompki robimy płynnie, bez odpoczywania w danej serii. Wykonujemy pompki poprawnie i uczciwie.

7. Każdy robiący pompki może dołączyć do jednej z dwóch drużyn: ObozyPompkowe.pl (http://www.endomondo.com/teams/13237983) (robią pompki) lub Smashing Pąpkins (http://www.endomondo.com/teams/13215556) (robią pąpki)
UWAGA: Wykluczona jest obecność w obu drużynach.

8. Pompki zliczamy w aplikacji Endomondo jako sport wybierając „inne”. Jedną pompkę zapisujemy jako 0,1km. Jeśli danego dnia zrobisz 45 pompek, zapisujesz to jako 4,5 km.

9. Gramy fair - robimy pełne poprawne pompki i wpisujemy dokładnie tyle, ile zrobiliśmy. Jeśli nie uda Ci się zrealizować treningów z danego tygodnia, powtórz tydzień od początku.

10. Drużyny ścigają się w tym, która pierwsza “Wpąpuje się na Everest” (8848 mnpm). Koniec rywalizacji pomiędzy drużynami określony jest na 8848 km. Każda pompka to 0,1 km, więc trzeba zrobić 88 480 pompek by wygrać.Tak, wiemy, że Everest ma 8840 m, a nie km, ale w Endomondo nie ma tak małych liczb, więc robić będziemy kilometry.

11. Będą nagrody niespodzianki, ale jakie i za co – to na razie tajemnica.

12. Zawzięci wrogowie Endomondo mogą zgłaszać swoje pompki drogą mailową, ale nie będzie to przychylnie traktowane, maila nawet nie podajemy, to dla utrudnienia;)

13. Zasady w skrócie: trzy razy w tygodniu robimy pięć-sześć serii pompek z przerwami po 1min:30sek i wpisujemy je do Endomondo jako “inne”. Jedna pompka to 0,1km. Pięć serii dla osób, które jednorazowo zrobią poniżej 60 pompek, sześć serii dla tych, którzy są w stanie zrobić więcej.

Nasz proponowany plan pompkowy:

Zacznij od testu. Po rozgrzewce zrób tyle pompek, ile tylko dasz radę. Pamiętaj o poprawności wykonywanego ćwiczenia i o tym, by robić je płynnie, bez przerw. Twoja maksymalna liczba pompek pozwoli Ci rozpocząć plan treningowy od odpowiedniego miejsca, a po jego zakończeniu ocenić postępy, bo na końcu też zrobisz taki sam test.

Poprawnie wykonana pompka wygląda tak: będąc opartym (a nawet opartą) rękoma, rozstawionymi ciut szerzej niż rozstaw barków (tak by przedramiona podczas ćwiczenia były prostopadłe do podłoża) o podłogę na wysokości klatki piersiowej, z nogami wyprostowanymi do tyłu i opartymi o podłoże na samych palcach u stóp, opuszczamy się w dół uginając ręce aż do momentu ugięcia łokci pod kątem prostym i zatrzymujemy się ok. 5 cm nad podłogą. Podczas tego ruchu w dół robimy wdech i płynnie, bez zatrzymywania się w dole prostujemy ręce by wykonać ruch w górę robiąc jednocześnie wydech. Aby utrzymać mięśnie w napięciu nie prostujemy rąk całkowicie oraz pamiętamy by podczas całego ćwiczenia utrzymywać ciało w prostej linii poczynając od nóg, poprzez plecy aż do odcinka szyjnego kręgosłupa. Taki cykl dół i góra to jedna pompka. Ważne podczas ćwiczenia jest utrzymywanie prawidłowej postawy bez zbytniego wyginania pośladków w górę ponad linię ciała lub poniżej.

Pomiędzy seriami robimy 1min i 30s przerwy a pomiędzy kolejnymi dniami treningowymi powinniśmy zachować co najmniej jeden dzień odpoczynku. Jeśli nie uda Ci się zrealizować wszystkich treningów z danego tygodnia lub nie dasz rady zrobić wszystkich pompek w serii, zgodnie z planem, powtórz dany tydzień. Nie przejmuj się jeśli będziesz powtarzać tygodnie - ten czas jest potrzebny organizmowi aby przyzwyczaić się do takiego wysiłku.

Test zrobiony? To do dzieła!
Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 1-6 pompek
Tydzień 0, dzień 1: 1, 2, 3, 2, max ale nie mniej niż 1
Tydzień 0, dzień 2: 2, 3, 3, 3, max ale nie mniej niż 2
Tydzień 0, dzień 3: 2, 3, 4, 4, max ale nie mniej niż 2
Jesteś już PąpBeginner

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 7-14 pompek
Tydzień 1, dzień 1: 3, 4, 4, 4, max ale nie mniej niż 3
Tydzień 1, dzień 2: 4, 4, 5, 4, max ale nie mniej niż 4
Tydzień 1, dzień 3: 5, 5, 6, 5, max ale nie mniej niż 5

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 15-23 pompki
Tydzień 2, dzień 1: 6, 6, 7, 6, max ale nie mniej niż 6
Tydzień 2, dzień 2: 7, 7, 8, 7, max ale nie mniej niż 7
Tydzień 2, dzień 3: 8, 8, 9, 8, max ale nie mniej niż 8
Jesteś już PąpCadet

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 24-29 pompek
Tydzień 3, dzień 1: 9, 9, 11, 10, max ale nie mniej niż 9
Tydzień 3, dzień 2: 10, 10, 12, 11, max ale nie mniej niż 10
Tydzień 3, dzień 3: 11, 11, 13, 12, max ale nie mniej niż 11

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 30-37 pompek
Tydzień 4, dzień 1: 12, 12, 14, 13, max ale nie mniej niż 12
Tydzień 4, dzień 2: 13, 13, 14, 15, max ale nie mniej niż 13
Tydzień 4, dzień 3: 14, 14, 16, 14, max ale nie mniej niż 15

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo robisz maksymalnie 38-44 pompki
Tydzień 5, dzień 1: 15, 15, 16, 17, max ale nie mniej niż 15
Tydzień 5, dzień 2: 16, 16, 18, 18, max ale nie mniej niż 16
Tydzień 5, dzień 3: 17, 19, 17, 18, max ale nie mniej niż 17
Jesteś już PąpTrainer

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo zrobisz maksymalnie 45-59 pompek
Tydzień 6, dzień 1: 19, 21, 20, 19, max ale nie mniej niż 19
Tydzień 6, dzień 2: 21, 21, 23, 21, max ale nie mniej niż 22
Tydzień 6, dzień 3: 23, 25, 23, 24, max ale nie mniej niż 24

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo zrobisz maksymalnie 60-75 pompek
Tydzień 7, dzień 1: 20, 20, 30, 20, 20, max ale nie mniej niż 20
Tydzień 7, dzień 2: 20, 20, 35, 20, 25, max ale nie mniej niż 20
Tydzień 7, dzień 3: 20, 20, 40, 25, 25, max ale nie mniej niż 20

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo zrobisz maksymalnie 76-90 pompek
Tydzień 8, dzień 1: 20, 25, 35, 30, 30, max ale nie mniej niż 20
Tydzień 8, dzień 2: 30, 30, 40, 30, 20, max ale nie mniej niż 20
Tydzień 8, dzień 3: 30, 30, 45, 20, 35, max ale nie mniej niż 20
Jesteś już PąpChief

Zacznij od tego tygodnia, jeśli jednorazowo zrobisz maksymalnie 91-110 pompek
Tydzień 9, dzień 1: 20, 40, 30, 50, 30, max ale nie mniej niż 30
Tydzień 9, dzień 2: 20, 35, 50, 32, 40, max ale nie mniej niż 30
Tydzień 9, dzień 3: 20, 30, 60, 30, 50, max ale nie mniej niż 26

Jeśli robisz więcej niż, 110 jednorazowo - spróbuj zostać PąpMaster:
Tydzień 10, dzień 1: 30, 40, 50, 60, 40, max ale nie mniej niż 40
Tydzień 10, dzień 2: 30, 45, 55, 65, 50, max ale nie mniej niż 40
Tydzień 10, dzień 3: 30, 50, 60, 76, 60, max ale nie mniej niż 50
Jesteś już PąpMaster.

Jeśli ostatni tydzień jest dla Ciebie zbyt prosty, to być może jesteś już prawdziwym strongmanem, a my tylko zwykłymi biegaczami ;-)

piątek, 8 listopada 2013

Wielki Wyścig dla Bartka - dogrywka

Mamy rozstrzygnięcie!

Oczywiście zanim podam szczegóły najpierw podziękowania dla uczestników. Należą wam się kolejny raz ogromne brawa a nawet owacja na stojąco! Mam nadzieję, że choć w jakimś stopniu nasza inicjatywa, w której braliście udział pomoże Bartkowi, siostrzeńcowi Kuby, autora biegowego bloga Formatownia.pl - w co, w imieniu Bo, Krasusa i swoim ogromnie wierzymy.

Tym razem zebraliśmy w sumie kwotę 569,93 pln co łącznie daje 2779,63 pln, które w ramach Wielkiego Wyścigu, wpłynęły na konto Bartka. Bardzo Wam dziękujemy i po cichu a może i nawet głośno liczymy, że nie była to jednorazowa akcja. Dziękujemy także zaprzyjaźnionym blogerom za propagowanie akcji a zwłaszcza dziewczynom z Kobiety Biegają (klik).

Identycznie jak poprzednio, wszyscy, którzy nie zdążyli lub chcieliby jeszcze dorzucić się do akcji poniżej dane Fundacji:

Fundacja Pomocy Dzieciom z Chorobami Nowotworowymi w Poznaniu
ul. Engestroma 22/6, 60-571 Poznań
numer konta: 72 1240 3220 1111 0000 3528 6598
z dopiskiem: Bartosz Pudliszewski

Biegaliśmy, wpłacaliśmy i mamy efekty! Blisko trzy tysiące złotych na koncie Bartka a od nas obiecane nagrody. Mimo, że kurtki były damskie dopisali w wyścigu również panowie, którzy stanowili 40% wpłacających. My jak zwykle w pełnym napięciu planowaliśmy wybór dnia i metod głosowania. Krasus oczywiście nie zawiódł i magiczny arkusz kalkulacyjny przygotował na czas, kosztem niezjedzonej kolacji. Zasiedliśmy przed machinami losującymi i z wypiekami na twarzach wyłoniliśmy szczęśliwców... tak wiem powinienem przejść już dawno do rzeczy. Uroczyste losowanie odbyło się wczoraj o 21:11 a oto lista szczęśliwców w kolejności alfabetycznej, którzy otrzymają od nas Kurtki NEWLINE Imotion Ruffle:

Kurtka numer jeden - Jadwiga Grzesik
Kurtka numer twa - Darek Kociemba
Kurtka numer trzy - Przemek Walter

Gratulujemy zwycięzcom, z którymi skontaktujemy się w celu przekazania nagród i zapraszamy do wzięcia udziału w kolejnej szalonej inicjatywie - szczegóły wkrótce :-)