Na ostatnich nogach |
Chodzi o to, że już łażę na rzęsach przed tym maratonem w Kołobrzegu. Dla zmylenia przeciwnika (tego w głowie) zabrałem się za książkę Cussler'a "Skarby Grobowców". Mam nadzieję odwrócić swoją uwagę chociaż na chwilę. Najgorsze zaczyna się w nocy. Codziennie zasypiając zaczynam biec...
...dzisiaj "biegłem" maraton w Poznaniu. Jakąś dziwną trasą, przez most Teatralny i w kierunku rozkopanego ronda. Dobrze szło aż do 40 kilometra - miałem czas 2:44 a potem... Potem zgubiłem się na jakimś podwórku i wylądowałem w ruinach starego zamku (?!?) - ja pierdzielę jak to męczy. Poprzednie dwie noce nie były lepsze. "Leciałem" też maratony ale te docelowe, z Kołobrzegu do Gąsek. Zamknąłem ledwo oczy a tu już "słyszę" tupot nóg na kostce brukowej... a potem już budzik i wstaję wykończony. Nie, nie śpię w butach biegowych - jeszcze :-)
Skończyłem właśnie trening - bieg ciągły - tym razem naprawdę ostatni przed zawodami. Jutro jadę zrobić aklimatyzację i regenerację nad morzem ;-) W piątek ostatnie rozbieganie po trasie maratonu i pozostanie poczekać do niedzieli. Trzymajcie kciuki.
Na koniec jeszcze małe typowanko pt. w jakim czasie zrobię ten maraton? Podpowiedzi znajdziecie na moim blogu, fejsie i endo. Na zwycięzcę, który trafi lub poda najbardziej zbliżony czas czeka nagroda i nie będzie to słoik morskiej bryzy :-) Typować można w komentarzach tutaj na blogu, na moim FB lub na profilu Endomondo. Powodzenia.
całkiem niezła metoda ;)
OdpowiedzUsuń:-)
Usuń