Tysiące słów (dokładnie 8829), które opublikowaliśmy na blogach, razem z Bo, Krasusem i Daleko-To-Jeszcze?, to kropla w morzu naszych przeżyć z końca czerwca tego roku. Foty, które pstryknęliśmy też na niewiele się zdają w porównaniu z ogromem wrażeń jakie przyniósł nam wszystkim Karkonoszman 2014. Pierwsza edycja Triatlonu Xtreme w Polsce po prostu przeniosła nas na inną planetę odczuć związanych ze sportem i nie tylko. Strach mieszał się z emocjami a zwątpienie z radością, której wybuch nastąpił zupełnie niezapowiedzianie. Ogólny stan euforii trwał o wiele dłużej niż nasze drogi do domów, w odległych krańcach Polski. Chwilami okazuje się nawet, że trzyma nas nadal.
Dziś znów podejmuję, kolejną już, próbę oddania atmosfery tego wydarzenia. Sami zdecydujcie, która jest właściwsza. Ta oficjalna, ze zmagań najtwardszych ludzi jakich znam, lub ta, która spowodowała, że staliśmy się najlepszą ekipą startową ever! A może obie bez siebie nie istnieją? Jeśli nie czytaliście wcześniej naszych relacji - polecam - film jest ich naturalnym uzupełnieniem. Nie zapomnijcie o dźwięku i wersji hd.
Chciałbym kiedyś spróbować swoich sił w triatlonie , może nadejdzie taki dzień :P
OdpowiedzUsuń