sobota, 11 maja 2013

Pędzę

tak mi się przynajmniej wydaje.

Płuca ostatnio wentyluję bardzo intensywnie i zdaję sobie sprawę, że jest jeszcze dużo do poprawy w kondycji. Średnio 60km tygodniowo już czuć ;-) Nogi mają siłę biegać ale reszta jakoś trochę nie nadąża. Ostatnie interwały 3x1,5km w tempie 3:50 odebrały mi godność i ustawiły w szeregu. Trzeba jeszcze potrenować. Longdninkłikend minął szybko. Ze względu na wyjazd do Jarocina trenowałem w środę, czwartek, piątek, sobotę i niedzielę pod rząd - a co! Dla mnie pogoda w okolicy 10 stopni była idealna ale wiadomo - większość marzyła o słońcu. Tak, pojawiło się w sobotę i w niedzielę, ale trzeba było wracać do domu - a tak fajnie biegało się po lesie. Niby w Poznaniu też fajne tereny ale widzę, że jak się trafi w nowe miejsce to tak jakoś przyjemniej się biega.

Las w taką pogodę - idealne miejsce do biegania

Tym razem pierwszy raz szukałem "górki" bo potrzebowałem robić sprinty pod górę - co to się porobiło :-) Do tej pory nienawidziłem jednej takiej "wrednej" - a teraz szukam! Ale co tam, ma się nosa do przewyższeń. Znalazłem bez problemu i to w idealnej odległości od startu - rozgrzewka i trach - po 4km jestem w idealnym miejscu do treningu :-)

Sympatyczny taki podbieg i nawet oświetlony
A po podbiegach i interwałach nastała niedziela. Strasznie ciepło było od rana a ja w dzienniczku miałem 14km (wolno). "Wolno" - i to prawie podkreślone! Ale co "wolno" - się pytam? Przecież w zeszłym tygodniu robiłem 18km (rozbieganie) w tempie 5:16. No właśnie, za szybko! Trener każe trzeba robić. 14km wolno. Chcąc nie chcąc wybrałem się na wycieczkę pozwiedzać - no i proszę można. Tempo średnie 5:57. W tym tygodniu lepiej - już nie mam "wolno" :-) W niedzielę 18km (rozbieganie) - normalnie.
Poza "tym" bieganiem mam kolejny powód do dumy - też bieganie :-) Udało się dopiąć wszystkie kwestie i zaraz po weekendzie wystartowały zapisy. Zainteresowanych  - zapraszam, póki są wolne miejsca. Jestem pewny, że zabawa będzie rewelacyjna. Więcej znajdziecie na stronie: www.bieg.piotripawel.pl.


Oczywiście zaraz wychodzę na trening :-) Dziś BC2-3 w tempie 4:20. Pogoda widzę ładna, więc liczę na sympatyczny bieg. A już w tym miesiącu Tatry! Dwa biegi w Zakopanym - nocleg już mam potwierdzony wystarczy pojechać i przebiec w najpiękniejszych okolicznościach przyrody. Pewnie będzie relacja :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz