tag:blogger.com,1999:blog-7161812069769242895.post5079975141725671404..comments2023-12-12T11:20:38.472+01:00Comments on Wybiegany - o bieganiu po asfalcie i nie tylko: 16. PKO Poznań Maraton - nie zawsze się wygrywaUnknownnoreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-7161812069769242895.post-45236138562037394812015-10-20T20:38:33.233+02:002015-10-20T20:38:33.233+02:00Czaruj, czaruj jeśli potrafisz :-) Moje historie p...Czaruj, czaruj jeśli potrafisz :-) Moje historie podpowiadają, że faktycznie wiosną robiłem więcej życiówek niż jesienią. Pozdrawiam.Wybieganyhttps://www.blogger.com/profile/16402342623995591509noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7161812069769242895.post-1828495796860619362015-10-20T20:32:30.978+02:002015-10-20T20:32:30.978+02:00Można powiedzieć, że jedziemy na tym samym wózku :...Można powiedzieć, że jedziemy na tym samym wózku :-) Ja dodatkowo zachłysnąłem się wynikiem z połówki i spodziewałem się, że czas 1:23:16 gwarantuje mi 2:57 w maratonie z palcem w dupie. No więc wyszła dupa i to mnie zabolało najbardziej. Z tymi treningami, myślę, że masz rację, bo doszedłem do tych samych wniosków, konsultując moje treningi z mądrzejszymi. Teraz już jestem spokojny i zbieram się powoli do kolejnego sezonu. Miło przeczytać, że ktoś jeszcze mi kibicuje :-) Trzymam również kciuki za Twoją wiosnę.Wybieganyhttps://www.blogger.com/profile/16402342623995591509noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7161812069769242895.post-14447591989667190972015-10-20T20:19:07.372+02:002015-10-20T20:19:07.372+02:00Dasz czadu! Ja też będę trenować zimą na swój pier...Dasz czadu! Ja też będę trenować zimą na swój pierwszy maraton. Myślę, że wiosną ma się świeższy krok niż na jesień. Czaruję na Twój sukces. Swój też, hehe! :DJuliahttps://www.blogger.com/profile/13695748885710951119noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7161812069769242895.post-61738691001317071412015-10-20T14:57:43.580+02:002015-10-20T14:57:43.580+02:00No jak bym czytał moje relacje, fajnie znaleźć bra...No jak bym czytał moje relacje, fajnie znaleźć bratnią duszę :)<br />Też dużo nad tym myślę - czemu tak się dzieje i mam taką teorię: że ja biegałem szybko ale nie dość dużo objętościowo. To wypracowało u mnie bardzo dobre czasu na dystansach do półmaratonu - czyli super się wytrenowałem, ale tylko w biegu na glikogenie. Jak trzeba więcej z tłuszczu ciągnąć (czyli właśnie od około 30km) to jak by ktoś zaciągnął ręczny - nie daje się po prostu przyspieszyć. U mnie to powoli mija - teraz w Poznaniu miałem bardzo podobny wynik, ale ja biegłem wolniej na początku - na czas na mecie 3:06-3:07. Więc odpadłem tylko na ostatnich 3km. I zauważam że jest coraz lepiej - liczę na wiosnę też na jakiś wynik w okolicach 3:00 :)<br />Myślę że masz tak samo - po prostu damy czadu w zimę (więcej długich wybiegań, takich z przyśpieszeniem w drugiej połowie żeby bieganie na tłuszczu trenować) i damy radę na wiosnę! Będę trzymał kciuki.Leszek Deskahttps://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com